Wrzesień , dokładnie dwudziesty piąty września .
Dwa miesiące, odkąd dowiedziałam się że zostanę mamą . Stoję akurat w kolejce przyglądając się stoiskom dla dzieci . Jak zmieniło się moje życie? Nie jestem w stanie tego określić. Stałam się kobietą, która za siedem miesięcy wyda na świat własne dziecko. Kobietą ,która co kilka dni budziła się wtulona w tors własnego faceta po upojnej nocy .
Faceta , który nie zdaje sobie sprawy ,że zostanie ojcem .
- Amelia ! - podskakuję słysząc swoje imię . Uśmiecham się automatycznie widząc Ciebie z swoimi dziećmi . - Zaczekasz tu na mnie? Poszukam tylko teściowej i zaraz do Ciebie wracam - biegniesz z nimi w stronę starszej kobiety. Mama Iwony myślę posyłając jej blady uśmiech . Gestem głowy nakazujesz żebym szła za tobą . Skręcasz nagle. Czuję ciężar ciała i ciepły oddech na swoim policzku.Muskasz go delikatnie wywołując na moim ciele zimny dreszcz .
-Idziemy na kawę ? - pytam , ujmując twoją dłoń .Kiwasz tylko głową ciągnąc mnie w stronę małej kawiarenki . Siadamy w rogu starając się nie przyciągnąć ciekawskich spojrzeń innych ludzi .
- Jak się czujesz ? Dawno cię nie widziałem . - czuję Ciepłą dłoń na swoim kolanie . Uśmiecham się promiennie patrząc w twoje roześmiane oczy.
- To, że miałam białaczkę nie znaczy ,że od razu umieram - mówię z przekąsem .Krztusisz się kawą , wybałuszając oczy . - Jak było na urlopie? - pytam zmieniając szybko temat .
- Wspaniale ! Dominika i Sebastian dali mi nieźle popalić - wskazujesz na swoje kolana . Wybucham śmiechem , widząc twoją naburmuszoną minę . - Ale i tak wolał bym tam pojechać z tobą ! - mówisz delikatnie ujmując moją dłoń.
-Ignaczak nie przeginaj ! - mówię cicho aby nikt nie usłyszał.Wzruszasz tylko ramionami uśmiechając się zadziornie .
- Właśnie ! Nie zgadniesz kogo widziałem dzisiaj rano! - patrzę na Ciebie zaciekawiona - Łukasza i Agnieszkę wychodzili z jego mieszkania - kamienieję . A więc wcale nie pojechałeś do rodziców , twoja mama wcale się źle nie poczuła .
- Przepraszam muszę już iść ! - szepczę cicho wstając gwałtownie od stolika . Czuję jak na moich policzkach pojawiają się pierwsze łzy .
A więc jednak się pomyliłam .
Stoję przed drzwi nie wiedząc do zrobić . Ocieram ręką potok łez spływający po policzkach. Nieśmiało naciskam biały dzwonek . Opieram się plecami o zimną ścianę starając się opanować targające mną emocje.
- Słucham ? - słyszę twój zaspany głos. Widząc mnie chwytasz moją dłoń wciągając w głąb pomieszczenia . Czuję twoje dłonie na swoich biodrach odpycham Cię gwałtownie .
- Jednak do niej wróciłeś - mówię cicho patrząc w głąb pomieszczenia . Wzruszasz tylko ramionami ponownie przyciągając mnie do siebie . - Musimy porozmawiać . - patrzysz na mnie wyczekująco kładąc swoje ręce blacie . Wciągam powietrze próbując wydobyć z siebie jakiekolwiek słowo
- Jestem w ciąży - mówię szybko . Patrzysz na mnie zaskoczony . Czego się spodziewałam ? Tego że porwiesz mnie w ramiona i powiesz że jesteś najnieszczęśliwszym człowiekiem na ziemi ? Patrzę na twoją twarz, która nie wyraża żadnych uczuć - Będziesz ojcem - powtarzam już trochę pewniej . Odwracasz się gwałtownie sięgając po coś do kurtki .
- Ile chcesz ? Dwieście ? Trzysta ? - patrzę na ciebie zaszokowana nie wiedząc co powiedzieć . Mam ochotę podejść do Ciebie i wykrzyczeć jaki jesteś dupkiem Żygadło - Kochanie chyba nie myślałaś, że uznam to dziecko - mówisz z kpiną w głosie. - Twój brzuch twój problem - wzruszasz tylko ramionami wciskając do mojej ręki banknot .
Wychodzę z mieszkania trzaskając drzwiami . Osuwam się po ścianie , łapiąc się za głowę . Trzy słowa ,które nadal odbijają się echem po mojej głowie .
" Twój brzuch twój problem "
______________________________________________
Przepraszam że publikuję dopiero teraz ale całkowiecie wkręciłam się w treningi . Liczę że nie jest tak źle jak myslę.
PS. Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA INTERPUNKCJE ALE NIE SPRAWDZAŁAM.
Przy okazji serdecznie zapraszam :One-kiss-for-everything.http://one-kiss-for-everything.blogspot.com/
Przy okazji serdecznie zapraszam :One-kiss-for-everything.http://one-kiss-for-everything.blogspot.com/